Zima dobiega końca, więc czas przygotować się do wiosny! Od początku roku udało mi się wprowadzić w życie kilka dobrych zmina, jak na przykład kurs salsy czy, po nieplanowanej przerwie, powrót do nauki hiszpańskiego.
Teraz czas na zdrowie! Robi się cieplej, można zatem pozwolić sobie na lżejsze posiłki i mniej kaloryczną dietę. Ja w ramach zbliżających się urodzin i wyjazdu, postanowiłam skoczyć na głęboką wodę i zamiast jedynie zmiany diety, zdecydowałam się również na detoks organizmu. Pierwotnie planowałam dietę masterclense, ale jest ona dość ekstremalna i nie jestem na nią gotowa, również ze względów organizacyjnych, być może latem będzie łatwiej :) Dlatego też na początek wybrałam, oprócz lekkiej diety warzywnej, mini oczyszczanie w weekend: pierwszego dnia soki owocowo warzywne, drugiego lemoniada zalecana w masterclense.
Z natury jestem łasuchem i ciężko mi wystrzymać bez konktretnych posiłków, ale perspektywna zaledwie dwóch dni, z czego jeden na pysznych, świeżych, domowych sokach, nie wydała się taka zła.
Dieta jest bardzo prosta - zamiast posiłków pierwszego dnia pijemy samodzielnie przygotowane soki owocowe i warzywne. Dostarczają nam energii i pomagają opanować głód.
Drugiego dnia piłam tylko lemoniadę. Przepis na nią znajdziecie też na stronie poświęconej masterclense.
Warto połączyć dietę z oczyszczaniem mieszanką z solą morską, tzw. Salt Water Flush. Preparat usuwa z jelit nagromadzone toksyny, ale ma sens i działa tylko w połączeniu właśnie z płynną dietą.
Drugiego dnia piłam tylko lemoniadę. Przepis na nią znajdziecie też na stronie poświęconej masterclense.
Warto połączyć dietę z oczyszczaniem mieszanką z solą morską, tzw. Salt Water Flush. Preparat usuwa z jelit nagromadzone toksyny, ale ma sens i działa tylko w połączeniu właśnie z płynną dietą.
Oto przygotowania:
Kilka takich porcji w ciągu dnia w zupełności wystarczyło.
Moje wrażenia i rezultat:
- głód doskwierał mi trochę pierwszego dnia i trochę bolała mnie głowa
- wraz z upływem czasu głód się zmniejszał, ale brak kokretnego zajęcia sprawiał, że wciąż myślałam o jedzeniu :)
- drugiego dnia praktycznie nie byłam głodna i nie miałam ochoty na jedzenie
- czułam się bardzo dobrze, i lekko
- Salt Water Flush przypadł mi do gustu jako prosty sposób na pozbycie się toksyn z przewodu pokarmowego
- kiedy po diecie spożyłam pierwszy posiłek, od razu żałowałam, że nie przedłużyłam diety o kolejne dni, praktycznie od razu poczułam się ciężko :(
Czy polecam? Oczywiście! Planuję robić takie oczyszczanie 1-2 razy w miesiącu.
Ale pamiętajcie - każdy organizm reaguje indywidualnie. Przed podjęciem diety skonsultujcie się z lekarzem.
Ciekawa jestem Waszych doświadczeń z dietami oczyszczającymi, piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam!
0 komentarze:
Prześlij komentarz